lip 09 2011

Choć chwila szczęścia Rozdział 2


Komentarze: 0

- Nie – odpowiedział Andrzej domyślając się o co chce go spytać Kaia

- A chciałbyś ze mną…

- Wysłów się wreszcie – przerwał jej Andrzej

- Czy chciałbyś być moim chłopakiem?

- Eeee… Raczej tak, ale muszę to przemyśleć. – powiedział pół żartobliwie a pół poważnie

- No to dobra. Do zobaczenia jutro.

- Cześć!

Kaia nie wiedziała co ma z jednej strony powinna się cieszyć, bo powiedział „raczej tak”. Z drugiej strony jednak powiedział, że musi to przemyśleć, co znaczy że raczej nie specjalnie mu na tym zależy.

- Trudno, jutro wszystko się wyjaśni – powiedziała do siebie

W domu Kaia czuła dziwne napięcie. Rodzice zachowywali się jakoś tajemniczo, widać było że się unikali.

Pomiędzy rodzicami Kaii bardzo często wybuchały kłótnie, które niestety zawsze kończyły się płaczem za strony matki lub Kaii. Dlatego pewnie tak zwyczajnie to przyjęła, czuła jednak, że ta kłótnia nie była taka jak zawsze, była mocniejsza …

Na następny dzień, do szkoły biegła, bo nie mogła doczekać się odpowiedzi Andrzeja. Znalazła go

w szatni, oprócz niego nie było nikogo. Podeszła do niego i spytała:

- To jak?

- Pewnie, że tak – odpowiedział spokojnie

- To super – ucieszyła się Kaia

Andrzej wyszedł a chwilę później przyszła Agata.

- Masz chłopaka czy nie? – spytała zaraz na wejściu

- Mhmm… - pokiwała głową szczęśliwa

- Co?! Nie wierzę!

- To uwierz!

- No nareszcie  już myślałam, że nie dożyje tego moment!

- Ha, ha ale śmieszne, a jakie nowości?

- Za trzy dni dyskoteka!

W chwili gdy Agata skończyła mówić rozległ się krzyk Justyny:

- Aaaa! Pająk! Tu jest Pająk!

- No nie – oburzyła się Kaia – Od jak dawna nas podsłuchujesz?

- Ha! Dowiedziałam się, że jesteś z Andrzejem! – zaśmiała się wrednie

- I co z tego?

- A nic, mam nadzieje że nie będzie ci przeszkadzać jak całe liceum się o tym dowie? – spytała złośliwie

- Nie, nie będzie – pewna siebie odpowiedziała

- Pff… Znajdę jakiś sposób, że Andrzej będzie uciekał od ciebie i znowu będzie MÓJ!!! Kwestia tylko kiedy!

- Jaka bezczelna! „Znowu mój” – on nigdy nie był jej – powiedziała zdenerwowana

- No cóż, tak bywa a wracając do dyskoteki…

Przez cały dzień dziewczyny gadały tylko o dyskotece.

Kiedy Kaia przyszła w domu, a jej taty znowu nie było spytała wreszcie o to mamę:

- Mamo, gdzie tata?

- Kochanie muszę ci coś powiedzieć… - zaczęła mówić zdenerwowana

ewelinalina : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz