Komentarze: 0
"Choć Chwila Szczęścia"
Historia, którą właśnie zaczynam będzie miejscami smutna, miejscami wesoła. Opowiem wam o 16 letniej dziewczynie, która nazywa się Kaia. Chodzi normalnie do 1 klasy liceum, ma najlepszą przyjaciółkę Agatę. Nie ma rodzeństwa i nie specjalnie jej na tym zależy. Mieszka w dużym rozległym domu. No ale przejdźmy wreszcie do rzeczy.
- Dzień dobry – pani weszła do klasy. Wreszcie zapanowała cisza.
Po chwili głowę Kaii uderzyła kartka na której było napisane:
„Wychowałaś się u świni debilko?
Justyna”
- Co to? – Spytała Agata
- Nic
- Pokarz tą kartkę – nalegała Aga
- Nie, przecież mówiłam że to nic ciekawego.
- No pokarz – Agata wyrwała jej z rąk kartkę – Chyba nie pozwolisz się tak traktować? - oburzyła się Agata
- Czy ja wiem… i tak mnie to nie obchodzi
- Dziewczyny spokój! – krzyknęła wychowawczyni
No i tak sobie mijała lekcja, aż wreszcie: Drrrrrrrrrrrrrrrr… Wszyscy wypadli z sali.
Na przerwie Agata dalej namawiała Kaie żeby się odgryzła Justynie, jednak ona nie uległa.
- Kogo szukasz? – spytała w końcu zniecierpliwiona Agata
- Andrzeja
- Ech…! Daj sobie spokój z tymi podchodami. Na co ty czekasz? Aż sam do ciebie przyjdzie?
- No… - zamyśliła się – Tak…
- Żartujesz sobie?! Zapytaj się go o to głupie chodzenie zanim zrobi to ktoś inny.
- Niby kto? – zdziwiła się Kaia
- Na przykład Justyna! Albo ktokolwiek inny. Obudź się prawie każda się w nim kocha
- Yyyyy… No tak, zapomniałam
Tak sobie miną dzień w szkole.
- Jutro muszę to zrobić, muszę go spytać. Po prostu MUSZĘ… - wmawiała sobie.
Jednak gdy w szkole tylko go zobaczyła była pewna, że tego nie zrobi. Lecz było niestety za późno, bo Agata już o tym postanowieniu wiedziała i było pewne, że przyjaciółka nie odpuści.
- To co? Masz już tego chłopaka? – spytała na trzeciej przerwie Aga
- No… yyy… raczej nie za bardzo.
- Aż tak ciężko o to spytać?
- Jak widzisz tak
- No nic. Do jutra – zakończyła nagle Agata
- Gdzie idziesz mamy jeszcze 4 lekcje.
- Do lekarza.
- Ale jeszcze 4 lekcje zdążysz potem na 2 ostatnie.
- Jadę jeszcze potem na zakupy z mamą.
- Ty to masz szczęście, ja zawsze na zakupy jeżdżę sama. Czasami to dobrze, ale jednak czasem chciałabym pojechać z mamą. – powiedziała smutno Kaia
- Pa – rzuciła na pożegnanie Agata.
Rodzica Kaii nigdy nie przejmowali się nią. Zawsze o wszystkim musiała myśleć sama. Na zakupy jeździła samotnie, bo jej matka była ciągle czymś zajęta. Okazja aby porozmawiać z rodzicami trochę dłużej zdarzała się tylko dwa razy w roku – na Wielkanoc i Święta Bożego Narodzenia. Jeśli już z nimi rozmawiała to osobno z mamą osobno z tatą. Właściwie to sama wolała z nimi rozmawiać osobno, bo gdyby byli razem tylko by się kłócili a nie rozmawiali.
Teraz wracam do dalszej historii:
Przez wszystkie lekcję Kaia myślała tylko o Andrzeju. Wreszcie zdecydowała się spytać Andrzeja czy będzie z nią wracał. Zgodził się. Na początku było cicho, aż w końcu spytała nie pewnie:
- Masz … dziewczynę?